sobota, 16 marca 2013

Rozdział 2

***Dwa dni przed lotem***



Za dwa dni wylatujemy i nie wiem czy dobrze robię opuszczając to miejsce. Tu się urodziłam, tu się wychowałam i... tu zgineli moi rodzice. Od 13 roku życia chciałam się przeprowadzić do Londynu. Postanowiłam i zdania nie zmienię, ale obiecałam sobie i moim przyjaciołom, że będę przylatywać. Kocham to miejsce, ale coś mnie ciągnie żeby tam w Londynie, daleko od domu zamieszkać. Może znajdę tam miłość... Tego nie wiem, ale jakaś część mnie chce tam być.


***Perspektywa Alice***



Jestem spakowana od trzech dni, więc mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. Uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia gdzie będziemy mieszkać, więc czas się dowiedzieć.
Poszłam na dół w poszukiwaniu siostry
-Alessa!-Wydarłam się na cały regulator
-Co?!-Usłyszałam w odpowiedzi
-Weź przyjdź
Po chwili zobaczyłam moją siostrzyczkę i bardzo się zdziwiłam, ponieważ była cała napuchnięta i miała czerwone oczy.
-Co chciałaś?
-Płakałaś prawda?
-Nie. Powiesz co chciałaś?
Nie okłamuj mnie,widzę, że płakałaś. Co się stało?
-Po prostu uświadomiłam sobie, że spędziłam tu całe życie i  tu- i tu wybuchła płaczem- umarli nasi rodzice
Też się rozpłakałam i przytuliłam ją
-No to powiesz co chciałaś?-Przerwała ciszę. Po tym wszystkim zapomniałam co chciałam, ale mnie olśniło
-Powiesz gdzie będziemy mieszkać?
-Wiedziałam, że zapytasz. Miała to być tajemnica dopóki tam nie przylecimy no, ale powiem. Będziemy mieszkać w sporym domu z ogrodem i garażem. Kupili go nasi rodzice po ślubie. Chcieli tam zamieszkać, ale zmienili zdanie.
-Szkoda, że zmienili zdanie, fajnie by było urodzić się w Londynie
-Nom, ale ciesz się, że się urodziłaś się w Polsce...
-Tak, tak wiem mamy, sorki mieliśmy tu rodzinę i zwiedziłyśmy dużo miejsc.
-No właśnie


***Dzień wylotu***


-Alessa!
-Czego?
-Pospiesz się za dwie godziny mam lot!
-Wiem! Nie popędzaj mnie, bo jeszcze czegoś zapomnę!
-No to się pakuj!
-To się zamknij!
-No dobra
Usiadłam na kanapie i zaczęłam rozmyślać o tym, czy spotkamy tam One Direction. Najważniejsze jest to czy spotkam Nialla. Nie wiem kiedy zasnęłam



***Perspektywa Alessy***



-Alice! Alice! Wstawaj!- zaczęłam trząść nię
-Co się stało?
-Ty tu sobie śpisz, a za 20 min musimy być na lotnisku!
-O matko! Ile ja do cholery spałam?
Nie odpowiedziała jej tylko wzięłam telefon i zadzwoniłam po taxówkę
-Ubieraj się! Taxówka już jedzie
-A żeczy?
-Już są naszykowane
Usłyszałyśmy trąbienie taxówki, więc wyszłyśmy. Szybko wskoczyłyśmy do auta zpięłyśmy pasy, ale sobie o czymś przypomniałam i szybko eybiegłam z pojazdu. W mgnieniu oka wpadłam do domu. Wbiegłam po schodach i o mało się nie zabiłam. Wparowałam do pokoju i naszczęście szybko znalazłam to czego szukałam. Wybiegłam z domu, zamknęłam go i znowu znalazłam się na siedzeniu taxówki. Alice naszczęście się nie odezwała i dobrze. po pięciu minutach znalazłyśmy się na lotnisku. Na szczęście nie było korków. Zapłaciłam i z siostrą zabrałyśmy bagaże i pobiegłyśmy na odprawę. Szybko poszło i znalazłyśmy się w samolocie. Stewardessy powiedziały co i jak mamy zrobić. Samoot zaczął się unosić
- Żegnaj Polsko. Witaj nowe życie- powiedziałam pod nosem i się uśmiechnęłam. Zobaczyłam, że Alice śpi, więc wziełam z niej przykład i też zasnęłam.


--------------------------------------------------------

Hej! Tak wiem, że to jest opowiadanie o One Direction, a nie piszę nic o nich przepraszam, ale od następnego rozdziału to się zmieni :)

mógłby być chociaż 1 kom? bardzo proszę ;D

2 komentarze: