Obudził mnie głos stewardessy z wiadomością, że lądujemy
-Nareszcie-powiedziałam
-A wiesz ile się jedzie z lotniska do naszego domu?
-Nie wiem może jakieś 15-20 minut,dowiemy się
Wyszłyśmy z samolotu i poszłyśmy po walizki. Złapałyśmy taxówkę i zmierzałyśmy w sronę nadszego domu.
-Już jesteśmy-Wyrwał mnie z zamyśleń głos kierowcy
-Dobrze. Dziękuję
Wysiadłysmy z pojazdu i pokierowałyśmy się do niewielkiego domu ze średnich wielkości ogrodem. Weszlyśmy do środka i zaskoczył nas porządek jaki tam panował, wszystko bylo poukładane i zadbane. Poszłyśmy z walizkami na górę i zaczęłysmy się kłócić, która weźmie jaki pokój. Minęło jakieś 10 minut i mamy te pokoje które chciałyśmy
-Alice! idź do łazienki i się odświerz, bo wychodzimy
-A gdzie idziemy?
-Idziemy zwiedzać Londyn
-Ok. Daj mi 20 minut
Poszłam do pokoju po jakieś ciuchy i powędrowałam do drugiej łazienki. Wzięłam krótki prysznic i ubrałam się.
-Alice pospiesz się!
-Już idę
Wyszłyśmy z domu i zaczęłysmy się kierować w stronę jakiegoś parku. Szłyśmy jakieś 5 minut i doszłysmy do pięknego, zielonego parku. Było tam mało osób, bo był poniedziałek i było wcześnie, ale i tak było widać kilka sylwetek idących lub biegnących
-Patrz Ali budka z lodami, chcesz?
-Chętnie, poproszę waniliowe
-Się robi
-Ja będę iść, ale mnie dogonisz
-Ok
***Perspektywa Alice***
Szłam sobie tak chodnikiem, gdy nagle ktos na mnie wpadł. Upadłam na ziemię. Zobaczyłam tylko biegnącą do mnie Alessę i w zamgleniu twarz tego kto na mnie wpadł i ten ktoś był bardzo podobny do Liama. Po tym film mi się urwał.
***Perspektywa Alessy***
-O matko! Alice!- zaczęłam się drzeć-Weź coś powiedz!-czułam jak łzy zaczeły mi lecieć. Wtedy miałam ochotę zabić tego kto to zrobił. Podniosłam się i już miałam zamiar na tego kogoś wrzeszczeć, ale mnie zatkało, bo tym kimś był Liam
-Jezu co ja zrobiłem! Przepraszam-zaczął chłopak
-Co sie stało, to się nie odstanie, ale teraz dzwoń po karetkę!-zaczęłam mu rozkazywać
-Już, juz dzwonię
Nie czekaliśmy długo, bo po kilku minutach przyjachała karetka. Jacyś faceci wysiedli z pojazdu i wzieli Alice na nosze. Do szpitala dojechalismy w mgnieniu oka. Szybko wparowaliśmy do środka wielkiego budynku. Jacyś lekarze wzieli Alice do którejś z sal. Nam kazali zostaćna zewnątrz. Usiedlismy na ławce przed salą.
-Tak wogle to Alessa jestem-wkońcu się przełamałam
-Miło mi Liam jestem-w tym momęcie zaczął mu dzwonić telefon
***Perspektywa Liama***
Wyjąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem, że dzwoni Harry. Odebrałem.
-Halo?-zapytałem
-Stary gdzie ty jesteś?-zapytał z wyraźnym wnerwieniem w głosie
-W szpitalu
-Że gdzie przepraszam>
-No w szpitalu
-A to z jakiego powodu?
-Bo jak byłem w parku to wpadłem przez przypadek na dziewczynę, która upadłam na głowę i zatraciła przytomność. No i jestem w szpitalu z jej siostrą.
-Aha no dobra. Mamy przyjechać?
-No nie wiem, chyba tak
-No to za 10 minut będziemy
-Ok. Nara
-Narka
Rozłączyłem się i włożyłem telefon do kieszeni.
***Perspektywa Alessy***
Płakałam, ale tak żeby Liam nie zauważył tego, ale chyba się nie udalo
-Ej co się stało?-zapytał i się do mnie przybliżył
-Mamy z Ali fajny pierwszy dzień w Londynie-Wybełkotałam przez łzy
-To dla tego nigdy was w parku nie widziałem-uśmiechnął się i przytulił mnie- Wszytko będzie dobrze, nie martw się
-Mam taką nadzieję. Nie wiem co bym zrobiła jak bym ją straciła, wtedy nie miałabym nikogo
-A rodzice?-zapytał
Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Spojrzałam w góręi on chyba zrozumiała
-Przepraszam, nie wiedziałem
-Nie masz za co przepraszać. Nic się nie stało. I w tym momencie na korytarz wparowała reszta zespołu. Zatkało mnie. Co oni tu robią?
-Alessa przepraszam, że nie powiedziałem. Zapomniałem po tym wszystkim.
-Dobra. Nic się nie stało, tylko to trochę dziwne, że tacy chłopacy jak wy interesujecie się takim nikim, jak ja i moja siostra. Widziałam, że Harry chce coś powiedzieć, ale w tym momencie przyszedł lekarz i powiedział, że już wszystko w porządku. Kamień zpadł mi z serca. Weszłam do sali i zobaczyłam moja kochaną siostrzyczkę, która była już gotowa do wyjścia.
-Alice kochana, jak się czujesz?
-Dobrze tylko mnie łeb troche boli-zaśmiałysmy się i w tym samym czasie całe 1D weszło do sali, a alice prawie zemdlała na ich widok.
-Tak wgl to się wam nie predstawiłyśmy. Ja jestem Alessa, a to moja siostra Alice
-Hej-powiedzieli chórem
-Ej to zapraszamy was do nas do domu na małą imprezkę powitalną
-No dobra, ale teraz?-odezwał się Niall
-A czemu nie
-Ok. Taxówką czy z buta?-Wydusił z siebie Louis
-Taxówką, bo na piechotę trochę długo
Wyszlismy ze szpitala i poszliśmy złapać taxi. Weszliśmy do pojazdu i podałam adres
-------------------------------------------------
No to mamy 3 rozdział. Sorki, że tak długo, ale nie miałam weny więc daję taki trochę długi rozdzialik
mam proźbę: czytasz kometuj :D
niedziela, 24 marca 2013
sobota, 16 marca 2013
Rozdział 2
***Dwa dni przed lotem***
Za dwa dni wylatujemy i nie wiem czy dobrze robię opuszczając to miejsce. Tu się urodziłam, tu się wychowałam i... tu zgineli moi rodzice. Od 13 roku życia chciałam się przeprowadzić do Londynu. Postanowiłam i zdania nie zmienię, ale obiecałam sobie i moim przyjaciołom, że będę przylatywać. Kocham to miejsce, ale coś mnie ciągnie żeby tam w Londynie, daleko od domu zamieszkać. Może znajdę tam miłość... Tego nie wiem, ale jakaś część mnie chce tam być.
***Perspektywa Alice***
Jestem spakowana od trzech dni, więc mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. Uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia gdzie będziemy mieszkać, więc czas się dowiedzieć.
Poszłam na dół w poszukiwaniu siostry
-Alessa!-Wydarłam się na cały regulator
-Co?!-Usłyszałam w odpowiedzi
-Weź przyjdź
Po chwili zobaczyłam moją siostrzyczkę i bardzo się zdziwiłam, ponieważ była cała napuchnięta i miała czerwone oczy.
-Co chciałaś?
-Płakałaś prawda?
-Nie. Powiesz co chciałaś?
Nie okłamuj mnie,widzę, że płakałaś. Co się stało?
-Po prostu uświadomiłam sobie, że spędziłam tu całe życie i tu- i tu wybuchła płaczem- umarli nasi rodzice
Też się rozpłakałam i przytuliłam ją
-No to powiesz co chciałaś?-Przerwała ciszę. Po tym wszystkim zapomniałam co chciałam, ale mnie olśniło
-Powiesz gdzie będziemy mieszkać?
-Wiedziałam, że zapytasz. Miała to być tajemnica dopóki tam nie przylecimy no, ale powiem. Będziemy mieszkać w sporym domu z ogrodem i garażem. Kupili go nasi rodzice po ślubie. Chcieli tam zamieszkać, ale zmienili zdanie.
-Szkoda, że zmienili zdanie, fajnie by było urodzić się w Londynie
-Nom, ale ciesz się, że się urodziłaś się w Polsce...
-Tak, tak wiem mamy, sorki mieliśmy tu rodzinę i zwiedziłyśmy dużo miejsc.
-No właśnie
***Dzień wylotu***
-Alessa!
-Czego?
-Pospiesz się za dwie godziny mam lot!
-Wiem! Nie popędzaj mnie, bo jeszcze czegoś zapomnę!
-No to się pakuj!
-To się zamknij!
-No dobra
Usiadłam na kanapie i zaczęłam rozmyślać o tym, czy spotkamy tam One Direction. Najważniejsze jest to czy spotkam Nialla. Nie wiem kiedy zasnęłam
***Perspektywa Alessy***
-Alice! Alice! Wstawaj!- zaczęłam trząść nię
-Co się stało?
-Ty tu sobie śpisz, a za 20 min musimy być na lotnisku!
-O matko! Ile ja do cholery spałam?
Nie odpowiedziała jej tylko wzięłam telefon i zadzwoniłam po taxówkę
-Ubieraj się! Taxówka już jedzie
-A żeczy?
-Już są naszykowane
Usłyszałyśmy trąbienie taxówki, więc wyszłyśmy. Szybko wskoczyłyśmy do auta zpięłyśmy pasy, ale sobie o czymś przypomniałam i szybko eybiegłam z pojazdu. W mgnieniu oka wpadłam do domu. Wbiegłam po schodach i o mało się nie zabiłam. Wparowałam do pokoju i naszczęście szybko znalazłam to czego szukałam. Wybiegłam z domu, zamknęłam go i znowu znalazłam się na siedzeniu taxówki. Alice naszczęście się nie odezwała i dobrze. po pięciu minutach znalazłyśmy się na lotnisku. Na szczęście nie było korków. Zapłaciłam i z siostrą zabrałyśmy bagaże i pobiegłyśmy na odprawę. Szybko poszło i znalazłyśmy się w samolocie. Stewardessy powiedziały co i jak mamy zrobić. Samoot zaczął się unosić
- Żegnaj Polsko. Witaj nowe życie- powiedziałam pod nosem i się uśmiechnęłam. Zobaczyłam, że Alice śpi, więc wziełam z niej przykład i też zasnęłam.
--------------------------------------------------------
Hej! Tak wiem, że to jest opowiadanie o One Direction, a nie piszę nic o nich przepraszam, ale od następnego rozdziału to się zmieni :)
mógłby być chociaż 1 kom? bardzo proszę ;D
Za dwa dni wylatujemy i nie wiem czy dobrze robię opuszczając to miejsce. Tu się urodziłam, tu się wychowałam i... tu zgineli moi rodzice. Od 13 roku życia chciałam się przeprowadzić do Londynu. Postanowiłam i zdania nie zmienię, ale obiecałam sobie i moim przyjaciołom, że będę przylatywać. Kocham to miejsce, ale coś mnie ciągnie żeby tam w Londynie, daleko od domu zamieszkać. Może znajdę tam miłość... Tego nie wiem, ale jakaś część mnie chce tam być.
***Perspektywa Alice***
Jestem spakowana od trzech dni, więc mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. Uświadomiłam sobie, że nie mam pojęcia gdzie będziemy mieszkać, więc czas się dowiedzieć.
Poszłam na dół w poszukiwaniu siostry
-Alessa!-Wydarłam się na cały regulator
-Co?!-Usłyszałam w odpowiedzi
-Weź przyjdź
Po chwili zobaczyłam moją siostrzyczkę i bardzo się zdziwiłam, ponieważ była cała napuchnięta i miała czerwone oczy.
-Co chciałaś?
-Płakałaś prawda?
-Nie. Powiesz co chciałaś?
Nie okłamuj mnie,widzę, że płakałaś. Co się stało?
-Po prostu uświadomiłam sobie, że spędziłam tu całe życie i tu- i tu wybuchła płaczem- umarli nasi rodzice
Też się rozpłakałam i przytuliłam ją
-No to powiesz co chciałaś?-Przerwała ciszę. Po tym wszystkim zapomniałam co chciałam, ale mnie olśniło
-Powiesz gdzie będziemy mieszkać?
-Wiedziałam, że zapytasz. Miała to być tajemnica dopóki tam nie przylecimy no, ale powiem. Będziemy mieszkać w sporym domu z ogrodem i garażem. Kupili go nasi rodzice po ślubie. Chcieli tam zamieszkać, ale zmienili zdanie.
-Szkoda, że zmienili zdanie, fajnie by było urodzić się w Londynie
-Nom, ale ciesz się, że się urodziłaś się w Polsce...
-Tak, tak wiem mamy, sorki mieliśmy tu rodzinę i zwiedziłyśmy dużo miejsc.
-No właśnie
***Dzień wylotu***
-Alessa!
-Czego?
-Pospiesz się za dwie godziny mam lot!
-Wiem! Nie popędzaj mnie, bo jeszcze czegoś zapomnę!
-No to się pakuj!
-To się zamknij!
-No dobra
Usiadłam na kanapie i zaczęłam rozmyślać o tym, czy spotkamy tam One Direction. Najważniejsze jest to czy spotkam Nialla. Nie wiem kiedy zasnęłam
***Perspektywa Alessy***
-Alice! Alice! Wstawaj!- zaczęłam trząść nię
-Co się stało?
-Ty tu sobie śpisz, a za 20 min musimy być na lotnisku!
-O matko! Ile ja do cholery spałam?
Nie odpowiedziała jej tylko wzięłam telefon i zadzwoniłam po taxówkę
-Ubieraj się! Taxówka już jedzie
-A żeczy?
-Już są naszykowane
Usłyszałyśmy trąbienie taxówki, więc wyszłyśmy. Szybko wskoczyłyśmy do auta zpięłyśmy pasy, ale sobie o czymś przypomniałam i szybko eybiegłam z pojazdu. W mgnieniu oka wpadłam do domu. Wbiegłam po schodach i o mało się nie zabiłam. Wparowałam do pokoju i naszczęście szybko znalazłam to czego szukałam. Wybiegłam z domu, zamknęłam go i znowu znalazłam się na siedzeniu taxówki. Alice naszczęście się nie odezwała i dobrze. po pięciu minutach znalazłyśmy się na lotnisku. Na szczęście nie było korków. Zapłaciłam i z siostrą zabrałyśmy bagaże i pobiegłyśmy na odprawę. Szybko poszło i znalazłyśmy się w samolocie. Stewardessy powiedziały co i jak mamy zrobić. Samoot zaczął się unosić
- Żegnaj Polsko. Witaj nowe życie- powiedziałam pod nosem i się uśmiechnęłam. Zobaczyłam, że Alice śpi, więc wziełam z niej przykład i też zasnęłam.
--------------------------------------------------------
Hej! Tak wiem, że to jest opowiadanie o One Direction, a nie piszę nic o nich przepraszam, ale od następnego rozdziału to się zmieni :)
mógłby być chociaż 1 kom? bardzo proszę ;D
poniedziałek, 11 marca 2013
Rozdział 1
*** Perspektywa Alessy***
-Alice!! Gdzie jesteś?!-zawołałam
-W pokoju- odpowiedziała- co chcesz?
-Chodź tu
Po chwili zobaczyłam schodzącą po schodach blondynkę,która nie wiedzieć czemu była w mojej pidżamie.
-Co chciałaś?-zapytała biorąc szklankę i nalewając sobie soku
-Pamiętasz, jak mówiłyśmy sobie, że po osiemnastce lecimy do Londynu?
-No tak, a co?
-Bo mam dla ciebie niespodziankę-uśmiechnęłam się
-Mianowicie?
-Za dwa tygodnie lecimy do Londynu!
-Jak to?!?-wrzasnęła z zaszklonymi oczami
-Tak to. Chciałam zrobić tobie prezent na urodziny, ale nie było wolnego terminu.
-Nie no, nie wierzę!-rozpłakała się-dziękuję. Jestem taka szczęśliwa... Ale co będzie z domem??
-O to sie już nie martw-przytuliłam ją
-No ale miałyśmy lecieć po osiemnastce, a to dopiero za dwa miesiące
-Wiem,jakoś damy radę
*** Dwa dni później***
Dzisiaj miałam zamiar pozałatwiać pare spraw, mianowicie powiedzieć wszystko przyjaciołom, znajomym i iść na zakupy.Wstałam dość wcześnie i po 10 min. rozmyślania poszłam do łazienki pozałatwiać swoje"sprawy". Jak wyszłam poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanko. Postawiłam na tosty z serem -mmm...pyszności...-uśmiechnęłam się sama do siebie. Napisałam kartkę do Alice, że będe późno. Ubrałam się w to i wyszłam na miasto. Postanowiłam wziąć taksówkę. Pierwszym punktem w dzisiejszym dniu był dom Dominiki, z którą znałam się od podstawówki. Zapłaciłam za taksówkę i poszłam w stronę drzwi od domu. Zapukałam i po chwili ujżałam moją kochaną przyjaciółkę.
-Hej Alessa!-powiedziała-wchodź
-Hej-powiedziałam, przytuliłam ją i weszłam do środka
-No to opowiadaj co tam u cb i Alice
-Dobrze. przyjechałam poinformować Cię, że za 2 tyg wylatuję z Ali do Londynu...na zawsze-i tu mi się głos załamał, myślałam, że zaraz się rozkleję. Z Dominiką byłam bardzo zżyta i będzie mi jej strasznie brakowało.
-Jak to-zapytała oburzona- miałayście lecieć po waszych osiemnastych urodzinach
-No widzisz plany się zmieniły. Miałam zrobić Alice prezent na urodziny, ale nie było wolnych miejsc.
-Szkoda,że wylatujecie, będzie mi was tu brakować, ale zawsze na każde wakacje będziemy się mogły spotykać, bo zawsze latam do kuzynki do Londynu
-Wiem i to mnie cieszy-odpowiedziałam
*** Godzinę później***
-O matko jak późno!-krzyknęłam- Doma(Dominika) muszę już iść. Strasznie się zasiedziałam, a muszę jeszcze załatwić pare spraw
-Dobrze,jeśli musisz to Cię wypuszczę. Niestety inne rzeczy są ważniejsze ode mnie-zadziornie się uśmiechnęła.
-Kochana, weź tak nawet nie mów-wyszczerzyłam się-Dobra ja lecę, papa.- Pożegnałam się i wyszłam
-Alice!! Gdzie jesteś?!-zawołałam
-W pokoju- odpowiedziała- co chcesz?
-Chodź tu
Po chwili zobaczyłam schodzącą po schodach blondynkę,która nie wiedzieć czemu była w mojej pidżamie.
-Co chciałaś?-zapytała biorąc szklankę i nalewając sobie soku
-Pamiętasz, jak mówiłyśmy sobie, że po osiemnastce lecimy do Londynu?
-No tak, a co?
-Bo mam dla ciebie niespodziankę-uśmiechnęłam się
-Mianowicie?
-Za dwa tygodnie lecimy do Londynu!
-Jak to?!?-wrzasnęła z zaszklonymi oczami
-Tak to. Chciałam zrobić tobie prezent na urodziny, ale nie było wolnego terminu.
-Nie no, nie wierzę!-rozpłakała się-dziękuję. Jestem taka szczęśliwa... Ale co będzie z domem??
-O to sie już nie martw-przytuliłam ją
-No ale miałyśmy lecieć po osiemnastce, a to dopiero za dwa miesiące
-Wiem,jakoś damy radę
*** Dwa dni później***
Dzisiaj miałam zamiar pozałatwiać pare spraw, mianowicie powiedzieć wszystko przyjaciołom, znajomym i iść na zakupy.Wstałam dość wcześnie i po 10 min. rozmyślania poszłam do łazienki pozałatwiać swoje"sprawy". Jak wyszłam poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanko. Postawiłam na tosty z serem -mmm...pyszności...-uśmiechnęłam się sama do siebie. Napisałam kartkę do Alice, że będe późno. Ubrałam się w to i wyszłam na miasto. Postanowiłam wziąć taksówkę. Pierwszym punktem w dzisiejszym dniu był dom Dominiki, z którą znałam się od podstawówki. Zapłaciłam za taksówkę i poszłam w stronę drzwi od domu. Zapukałam i po chwili ujżałam moją kochaną przyjaciółkę.
-Hej Alessa!-powiedziała-wchodź
-Hej-powiedziałam, przytuliłam ją i weszłam do środka
-No to opowiadaj co tam u cb i Alice
-Dobrze. przyjechałam poinformować Cię, że za 2 tyg wylatuję z Ali do Londynu...na zawsze-i tu mi się głos załamał, myślałam, że zaraz się rozkleję. Z Dominiką byłam bardzo zżyta i będzie mi jej strasznie brakowało.
-Jak to-zapytała oburzona- miałayście lecieć po waszych osiemnastych urodzinach
-No widzisz plany się zmieniły. Miałam zrobić Alice prezent na urodziny, ale nie było wolnych miejsc.
-Szkoda,że wylatujecie, będzie mi was tu brakować, ale zawsze na każde wakacje będziemy się mogły spotykać, bo zawsze latam do kuzynki do Londynu
-Wiem i to mnie cieszy-odpowiedziałam
*** Godzinę później***
-O matko jak późno!-krzyknęłam- Doma(Dominika) muszę już iść. Strasznie się zasiedziałam, a muszę jeszcze załatwić pare spraw
-Dobrze,jeśli musisz to Cię wypuszczę. Niestety inne rzeczy są ważniejsze ode mnie-zadziornie się uśmiechnęła.
-Kochana, weź tak nawet nie mów-wyszczerzyłam się-Dobra ja lecę, papa.- Pożegnałam się i wyszłam
Bohaterowie
Alessa(17l.)
Szczupła i wysoka szatynka o niebieskich oczach lubiąca czasami zaszaleć i chociaż nie ma jeszcze 18 lat to nigdy alkoholem nie pogardzi. Z charakteru jest miła, ale jak ktoś jej zajdzie za skórę może pokazać rogi. Jest fanką One Direction i marzy żeby ich spotkać.W przyszłości chciałaby zostać fotografem. Mieszka ze swoją siostrą Alice. Muszą się opiekować sobą na wzajem ponieważ ich rodzice zmarli w wypadku samochodowym. Szybko się pozbierała po stracie rodziców, ale w ukryciu i po nocach płacze, bo tęskni. Dotychczas wiodły spokojne życie, ale w krótkim czasie się to zmieni.
Alice(17l.)
Wysoka,szczupła blondynka o brązowych oczach, która tak jak jej siostra lubi zaszaleć, ale z alkoholem doje sobie spokój. Z charakteru jest trochę wredna, ale z umiarem. Tak jak Alessa jest fanką 1D i jej wielki marzeniem jest być dziewczyną Nialla. w przeciwieństwie do siostry długo się zbierała bo stracie rodziców, ale jakoś dała radę.
Roksana(17l.)
Przyjaciółka Alice i bardzo dobrze się dogadują i bardzo rzadko się kłucą. Jest Ona chudą dość niską blondynką z piegami o zielono niebieskich oczach. Z charakteru jest miła, zabawna, głupia i nienormalna.
Dominika(18l.)
Przyjaciółka Alessy, która także lubi One Direction. Dominika jest wysoką, szczupłą o nawet długich brązowych włosach.Alessa zazdrości jej tego, że co roku na wakacje jeździ do kuzynki do Londynu.
One Diection(19-22l.)
W skład One Direction wchodzą:
Niall Horan, Harry Styles, Louis Tomlinson, Liam Payne,Zayn Malik. Jest to piątka idiotów, którzy są zarazem szaloni, ale też bardzo czuli.
Szczupła i wysoka szatynka o niebieskich oczach lubiąca czasami zaszaleć i chociaż nie ma jeszcze 18 lat to nigdy alkoholem nie pogardzi. Z charakteru jest miła, ale jak ktoś jej zajdzie za skórę może pokazać rogi. Jest fanką One Direction i marzy żeby ich spotkać.W przyszłości chciałaby zostać fotografem. Mieszka ze swoją siostrą Alice. Muszą się opiekować sobą na wzajem ponieważ ich rodzice zmarli w wypadku samochodowym. Szybko się pozbierała po stracie rodziców, ale w ukryciu i po nocach płacze, bo tęskni. Dotychczas wiodły spokojne życie, ale w krótkim czasie się to zmieni.
Alice(17l.)
Wysoka,szczupła blondynka o brązowych oczach, która tak jak jej siostra lubi zaszaleć, ale z alkoholem doje sobie spokój. Z charakteru jest trochę wredna, ale z umiarem. Tak jak Alessa jest fanką 1D i jej wielki marzeniem jest być dziewczyną Nialla. w przeciwieństwie do siostry długo się zbierała bo stracie rodziców, ale jakoś dała radę.
Roksana(17l.)
Przyjaciółka Alice i bardzo dobrze się dogadują i bardzo rzadko się kłucą. Jest Ona chudą dość niską blondynką z piegami o zielono niebieskich oczach. Z charakteru jest miła, zabawna, głupia i nienormalna.
Dominika(18l.)
Przyjaciółka Alessy, która także lubi One Direction. Dominika jest wysoką, szczupłą o nawet długich brązowych włosach.Alessa zazdrości jej tego, że co roku na wakacje jeździ do kuzynki do Londynu.
One Diection(19-22l.)
W skład One Direction wchodzą:
Niall Horan, Harry Styles, Louis Tomlinson, Liam Payne,Zayn Malik. Jest to piątka idiotów, którzy są zarazem szaloni, ale też bardzo czuli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)